HISTORIA RASY
ANATOMIA RASY
WZORZEC RASY
METRYKA
RODOWÓD
FAZY ROZWOJU
ABC OWCZARKA
OBLICZA OWCZARKA
ŻYWIENIE
PORADY
ZDROWIE
GALERIA
PRASA - HISTORIA
Poród fizjologiczny i ciężki poród

1. Termin porodu
Zazwyczaj hodowcy uznają pierwszy dzień ciąży za dzień, w którym miało miejsce pierwsze krycie lub termin uśredniony w przypadku wielu kryć. Niestety nie jest to informacja wystarczająca, gdyż, jak podają badania, długość ciąży wynosi wówczas od 54 do 72 dni., np. przy kryciu wczesnym ciąża trwała co najmniej 68 dni, przy kryciu późnym maksymalnie 61 dni. Przy takiej rozbieżności terminów porodu trudno orzec, czy poród jest przedwczesny, w terminie czy też opóźniony. Nie mówiąc już o sytuacji gdy chcemy rozwiązać poród metodą cesarskiego cięcia, a nie jesteśmy pewni czy płody już są dojrzałe. Takie wahania biorą się głównie z faktu, że krycie w dniach 9 – 13 (jak stosuje to nadal wielu hodowców) może przypadać w okresie stosunkowo bliskim lub bardzo odległym od momentu owulacji. Dodatkowo plemniki psa przeżywają blisko tydzień w drogach rodnych suki, a wiec do zapłodnienia może dojść w niespodziewanym dla hodowcy terminie. Również długość okresu w którym suka akceptuje samca jest zróżnicowany i może trwać u jednych suk kilka dni, a u innych kilkanaście. Bez dokładnych badań trudno orzec kiedy ma miejsce owulacja i kiedy termin krycia/inseminacji jest najbardziej optymalny.

Aby dokładnie wyznaczyć termin porodu, warto przed kryciem wyznaczyć termin krycia stosując cytologię oraz badanie stężenia progesteronu. Wykazano bowiem, że od licząc dnia, w którym progesteron osiągnął stężenie 2ng/ml poród przypada na 64-66 dzień. Niektórzy badacze w przybliżeniu są w stanie określić wiek ciąży na podstawie wymiarów płodów. Jednak ta metoda jest jeszcze w powijakach i nadal jest doskonalona.

Na mniej więcej dobę przed porodem dochodzi do spadku temperatury wewnętrznej o około 1oC, co jest spowodowane przez obniżenie stężenia progesteronu. Lecz aby wychwycić te zmianę ciepłoty, należy badanie temperatury wewnętrznej ciała rozpocząć na około tydzień przed spodziewanym porodem, najlepiej 2x dziennie o tej samej porze (gdyż w ciągu doby temperatura organizmu waha się). To pozwala ocenić charakterystyczna dla danej suki ciepłotę ciała.

2. Poród fizjologiczny
Przyjmuje się, że poród inicjują przemiany hormonalne na osi podwzgórze – przysadka – kora nadnerczy płodów, te zaś zmiany wpływają też na gospodarkę hormonalną suki, co uruchamia szereg mechanizmów prowadzących do zakończenia ciąży i wyzwolenia akcji porodowej.

Pod koniec ciąży u wielu suk pojawiają się tzw. objawy zwiastunowe porodu, do których zaliczamy zmiany zachowania, budowanie gniazda, powiększenie gruczołu sutkowego i wypływ mleka, zmianę apetytu, a niekiedy i wymioty. W ostatnim tygodniu srom ulega rozpulchnieniu i rozchyleniu. Z dróg rodnych wypływa nieznaczna ilość śluzowej wydzieliny, co jest objawem upłynnienia czopa śluzowego zamykającego szyjkę macicy.

Poród składa się z kilku faz płynnie przechodzących jedna w drugą. I faza porodu to rozpoczęcie regularnych skurczów mięśniówki macicy, zakończone całkowitym rozwarciem szyjki macicy. Skurcze mięśniówki powodują oddzielenie łożysk na obszarach brzeżnych. Zwiększa się aktywność ruchowa płodów co ułatwia im przyjęcie odpowiedniej prezentacji. Objawy kliniczne są mało charakterystyczne i zmienne, czasem wręcz niezauważalne. Ten etap może trwać od 6 do 12, maksymalnie do 36 godzin u pierworódek. II faza porodu to czas wypierania płodów. Wówczas bóle parte są widoczne gdyż skurczom macicy towarzysza skurcze tłoczni brzucha. Kosmówko-omocznia zwykle pęka w drogach rodnych, a niewielka ilość płynu płodowego wypływa z pochwy, niekiedy zaś błony przegryzane są przez sukę gdy ukażą się w szparze sromowej. Po wyparciu płodu suka przegryza zwykle pępowinę i rozpoczyna wylizywanie szczenięcia (usunięcie resztek błon, osuszanie, masaż pobudzający krążenie i oddychanie). Pierworódki mogą początkowo odrzucać szczenięta i wymagana jest wówczas pomoc porodowa. Noworodki z obniżoną temperaturą bądź wykazujące osłabione odruchy suki mogą odrzucać i wykazywać brak zainteresowania a nawet agresję wobec nich. Czas trwania II fazy porodu jest zmienny, zwykle wynosi 6 do 12 godzin, niekiedy wydłuża się do doby. III faza porodu czyli wypieranie łożysk w przypadku suk i kotek jest przemienna z II fazą, czyli łożysk wydalane są po każdym noworodku, lub po krótkich seriach 2-3 noworodkach. W rzadkich przypadkach odejście łożysk ma miejsce po dobie od wyparcia ostatniego szczenięcia. Jeśli jednak nie możemy „doliczyć” się łożysk, możemy podejrzewać dwie sytuacje: suka zjadła jedno lub więcej łożysk (nie jest to szkodliwe, ale w pewnych sytuacjach może spowodować wymioty i osłabienie rodzącej) lub łożyska pozostały w macicy. W tym przypadku nie stanowi to problemu, ale warto sukę zabezpieczyć odpowiednimi antybiotykami.

Zielony wypływ towarzyszący wypieraniu płodów i łożysk jest naturalny, i nie należy się nim martwić. Gorzej jeśli płyn jest brązowy i cuchnący, jest to objaw gnijących płodów.

3. Ciężki poród
Ciężki poród występuje średnio u 5% populacji suk, z tym, że znacznie częściej u ras małych i krótkoczaszkowych, sporadycznie u suk dużych i olbrzymich. Przyczyny ciężkiego porodu możemy podzielić na matczyne (brak lub zbyt słabe skurcze porodowe, skręt macicy, wąski kanał rodny, zaburzenia anatomiczne kanały rodnego, wypadniecie pochwy, niedostateczne rozwarcie szyjki macicy, histeria suki) oraz płodowe (płód za duży, wady rozwojowe płodów, nieprawidłowa prezentacja do porodu, płody martwe, syndrom jednego szczenięcia).

Jak wspomniałam na wstępie tego rozdziału, najczęściej z ciężkim porodem mają do czynienia hodowcy psów ras krótkogłowych oraz miniaturowych. W pierwszej grupie zwierząt czynnikiem wikłającym poród jest mała i wąska miednica u suki, oraz szeroka głowa u płodów, zbyt duża w stosunku do przestrzeni w kanale rodnym. Dodatkowo suki te charakteryzują się dość wiotkimi mięśniami powłok brzusznych co powoduje, ze skurcze tłoczni brzucha są mało efektywne. Suki ras małych są zwykle bardzo nerwowe, niekiedy wręcz histeryczne i niezwykle pobudliwe. Znacznie częściej u tych psów obserwujemy zatrzymanie akcji porodowej w I fazie lub ciąże z niewielką ilością płodów. Skrajnym przypadkiem jest tzw. syndrom jednego szczenięcia, gdy noworodek jest ponadnormatywny, bo podczas ciąży rozwijał się sam – miał więcej miejsca oraz więcej składników odżywczych i z nikim nie musiał się dzielić.

Dość częstą przyczyną ciężkiego porodu u ras małych jest dysproporcja rozmiarów między matka a płodem. W przypadku psów hodowlanych zwykle obserwujemy sytuację, gdy płód ma właściwa dla rasy wielkość, ale drogi rodne samicy nie są przystosowane do wyparcia takiego płodu. Na wielkość dróg rodnych ma wpływ m.in. budowa anatomiczna, wrodzona wąskość, krzywica, urazy i złamania okolicy miednicy, opóźnione dojrzewanie suki, brak dojrzałości somatycznej suki (niedokończony wzrost). W przypadku ciąży przenoszonej również możemy spotkać się z dużymi płodami, szczególnie gdy jest ich mało.

Innym powodem ciężkiego porodu jest brak skurczów macicy, co określamy mianem atonii. Atonia macicy pierwotna pojawia się już na początku porodu, gdy mięśniówka macicy nie wykonuje dostatecznie silnych skurczów, a wiec są one nieefektywne. Bardzo często problem ten dotyczy suk starszych i wieloródek. Inną przyczyną może być choroba macicy, przepuklina, przekarmienie, otyłość, brak ruchu w okresie ciąży, niekiedy zbyt bliski inbred. Warto pamiętać, iż nadmierna ingerencja hodowcy podczas porodu czy też niezapewnienie spokoju rodzącej może doprowadzić do zatrzymania skurczów macicy i tym samym do zahamowania akcji porodowej. Atonia wtórna macicy to stan, który obserwujemy w trakcie prądu na wskutek przemęczenia mięśniówki macicy, spowodowanego np. przeszkodą uniemożliwiającą wyparcie płodu.

Poród może być zatrzymany na wskutek nieprawidłowej prezentacji płodu czyli przyjęciu przez płód nieprawidłowej pozycji w macicy i kanale rodnym, przez co nie jest on w stanie przejść przez ów kanał rodny, bo o coś zahacza głową lub kończynami albo nie ma fizycznie miejsca. Samodzielnie hodowca rzadko kiedy jest w stanie sam przywrócić prawidłową prezentacje i zwykle konieczna jest interwencja lekarska.

Jeśli mówimy o pomocy udzielanej rodzącej suce to możemy wyróżnić tutaj poród sterowany farmakologicznie, poród „na siłę” oraz cesarskie cięcie.

W pierwszym przypadku staramy się wspomóc skurcze macicy. Nie jest dla mnie żadną tajemnicą, iż wielu hodowców na zapas dostaje od swoich lekarzy wet. oksytocynę, szkoda tylko, że nie zawsze dostają instrukcję obsługi i często robią więcej zła niż dobra. Oksytocynę można stosować tylko i wyłącznie, gdy szyjka macicy jest otwarta oraz nie doszło do zablokowania płodu w drogach rodnych. Inaczej możemy doprowadzić do pęknięcia macicy lub poduszenia pozostałych płodów. Poza tym suka musi mieć dostarczona tez niezbędna energie do skurczów czyli warto pamiętać o choćby 5% glukozie podanej najlepiej dożylnie lub podskórnie, a od biedy i do pyska. Do efektywnych skurczów niezbędne tez są jony wapnia, stąd też istotna jest iniekcja stosownych preparatów wapniowych, podawanie wapna w płynie, takiego dla dzieci, jest nieskuteczne.

W drugim przypadku, wymagana jest najwyższa higiena, gdyż wprowadzając place do dróg rodnych narażamy sukę na infekcję. Nie należy dokonywać ekstrakcji płodów, które nie zostały przesunięte do miednicy, nie należy pociągać na siłę płody, które wykazują nieprawidłowości prezentacji, nie należy wyciągać płodów bez wcześniejszego zastosowania środków poślizgowych gdyż można uszkodzić kanał rodny oraz sam płód. A najlepiej by takie problemy rozwiązywali lekarze weterynarii, a po porodzie stosownie zabezpieczyli sukę przed ewentualną infekcją czy komplikacjami poporodowymi. Hodowcy coraz częściej preferują jednak cesarskie cięcie niż np. całonocną wizytę lekarza weterynarii w domu. Osobiście lubię „grzebać” się przy porodach suk ras dużych, bo tam faktycznie można coś zdziałać, przy rasach poniżej 20 kg to już bardziej sztuka dla sztuki niż efektywna pomoc porodowa.

Skuteczną, w oczach hodowcy, metodą rozwiązywania ciężkiego porodu jest cesarskie cięcie. Dotyczy to głównie miłośników ras krótkoczaszkowych, gdy niejednokrotnie jest to jedyny sposób rozwiązywania porodu w ogóle. Cesarskie cięcie wykonujemy u tych ras również prewencyjnie, nie czekając do terminu naturalnego rozwiązania. Należy jednak pamiętać, że są pewne ograniczenia – cesarki nie należy wykonywać przed 59 dniem ciąży, gdyż płody są wówczas zbyt niedojrzałe by przeżyć. A tu już konieczna jest znajomość dokładnego terminu porodu, stąd po raz kolejny proponuję – wyznaczyć dokładnie termin owulacji i krycia poprzez badanie progesteronu.

Powszechnie jednak uważa się, że wskazaniem do cesarskiego cięcia jest bezwład macicy nie reagujący na pobudzenie farmakologiczne, nieprawidłowa prezentacja płodu niemożliwa do odprowadzenia, deformacje miednicy, za duże płody oraz przenoszona ciąża. Zabieg ten ma służyć nie tylko ratowaniu szczeniąt ale również i suki, gdyż II faza porodu trwająca ponad 36 godzin zagraża zdrowiu i życiu suki. Dość częstą przyczyną wykonania cesarskiego cięcia jest patologiczny wypływ z dróg rodnych. W sytuacji, gdy pojawia się zielony wyciek z pochwy jest to objaw odklejania się łożysk co jest jednoznaczne z zakończeniem ciąży. Wówczas jedynym sensownym działaniem jest cesarskie cięcie, jeśli płody są dość dojrzałe (ciąża powyżej 58 dnia) mają szanse na przeżycie, jeśli zaś były młodsze stracimy miot, ale uratujemy zdrowie, potencjalną płodność czy życie suki. Podawanie pochodnych progesteronu w celu podtrzymania takiej ciąży mija się z celem, gdyż nie zatrzymamy odklejania łożysk ani nie utrzymamy życia płodów, gdy ich łożyska nie są połączone z organizmem matki, a wiec nie transportują do płodów składników odżywczych, tlenu ani nie odbierają metabolitów. Prawdopodobieństwo uratowania jakichkolwiek płodów jest małe za to ryzyko gnicia tych obumarłych w macicy bardzo duże. Jednakże każdą decyzję należy zawsze podejmować po wykonaniu badań przede wszystkim USG, by ocenić stan płodów. Gdy maluchy żyją, można spróbować odwlekać zabieg, jeśli do terminu 59 dnia ciąży zostało 1- 2 dni. Tak czy siak…praktycznie każdy taki przypadek kończy się cesarskim cięciem, my jedynie możemy próbować odwlekać jego datę.

Opracowanie Dr n. wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
© Klub Owczarka Niemieckiego, Realizacja: MetSoft