HISTORIA RASY
ANATOMIA RASY
WZORZEC RASY
METRYKA
RODOWÓD
FAZY ROZWOJU
ABC OWCZARKA
OBLICZA OWCZARKA
ŻYWIENIE
PORADY
ZDROWIE
GALERIA
PRASA - HISTORIA
Rasa

Rasa, którą się zajmujemy, osiągnęła ogromną popularność pomimo, że jest stosunkowo „młoda”. Liczy sobie bowiem, od oficjalnego ustalenia wzorca dopiero ~ 113 lat. Na świecie jest około miliona owczarków niemieckich, spotkać je można w każdym kraju, a najliczniejsze są oczywiście w Niemczech, a poza tym w Anglii, Francji, Włoszech, Japonii, USA i Australii. W Polsce mamy ich około 4000.

Klub macierzysty rasy w Niemczech zwany powszechnie SV liczy około 80 000 członków. Do światowej Unii Stowarzyszeń Hodowców Owczarków Niemieckich (WUSV) należą kluby z 42 krajów, w tym również z Polski. Popularność swoją zawdzięcza owczarek niemiecki kilku szczególnym zaletom. Jest to pies o bardzo harmonijnej budowie, eleganckim, płynnym sposobie poruszania się oraz pełnym czujności i napięcia wyrazie, wysokich walorach użytkowych i pasji do pracy pasterskiej, obrończej oraz przy wyszukiwaniu śladów. Jest też doskonałym ratownikiem górskim i przewodnikiem ociemniałych. Owczarek niemiecki napisał sobie wspaniałą kartę w czasie pierwszej wojny światowej, jako pies meldunkowy i w służbie sanitarnej. Nie można jednak nie wspomnieć o ciemnych plamach jego historii podczas drugiej wojny światowej. Winę jednakże należy przypisywać nie psom, lecz ludziom, wykorzystującym zwierzęta do zbrodniczych celów.

Owczarek niemiecki znany jest też z obszernej literatury powieściowej, był bohaterem filmów i seriali telewizyjnych. Wszyscy znają Szarika z „Czterech pancernych”, „Przygody psa Cywila”, a starsi pamiętają Wichra z filmu „Ulica Graniczna”. W Polsce pełni owczarek niemiecki liczne służby. Przede wszystkim towarzyszy człowiekowi i pilnuje jego dobytku. Jest z pasją hodowany i wystawiany przez miłośników tej rasy. Głównie owczarek jest obiektem szkolenia, zawodów i mistrzostw psów obrończych – rozrywki sportowej wciągającej coraz więcej amatorów. Jest psem typowo „męskim”, ale ma wielbicieli i wśród kobiet. Wspomnieć należy, ze rasa ta ma wiele nazw potocznych jak: wilk, wilczur, owczarek alzacki. Takie rasy nie istnieją, a wszystkie te nieprawidłowe nazwy są używane od określenia rasy której nazwa brzmi owczarek niemiecki, zgodnie z obowiązującym wzorcem zatwierdzonym przez Międzynarodową Federację Kynologiczną.

POCHODZENIE RASY

Psa rasowego stworzył człowiek kształtując i utrwalając jego cechy potrzebne do wykonywania określonych zadań. Wielką różnorodność psich ras a zarazem wyraźną indywidualność każdej z nich tłumaczyć należy różnymi zadaniami jakie stawiano przed psem w określonych warunkach przy czym nie bez znaczenia było też środowisko w którym żył człowiek i pies. Poznanie zatem i zrozumienie cech fizycznych i psychicznych psa rasowego możliwe jest tylko przy dokładnej znajomości tych czynników oraz ich kształtowania się w czasie, czyli przy znajomości historii rasy. Zasada poznania historii rasy obowiązuje hodowców wszystkich ras zwierząt w ogóle, gdyż oznacza ona, że hodowca nie może modelować swego dzieła nie znając założeń i celu hodowli. Z chwilą gdy chcemy nauczyć się rozumieć, oceniać i użytkować owczarka niemieckiego musimy poznać w jakich warunkach i na jakich założeniach powstała ta rasa. Około 15 mln lat temu żyło zwierzę zwane TOMARCTOS bardzo już zbliżone budową do psa, potrafiące szybko biegać na sprawnych przystosowanych do szybkiego biegu nogach. To zwierzę właśnie było przodkiem rodziny CANIDAE do której należą wilki, szakale, kojoty, psy dzikie i psy domowe. Istnieją różne teorie co do tego czy pies domowy pochodzi – równolegle od wilka – wprost od TOMARKTUSA, czy też pośrednio od różnych wilków jego potomków. Przeważa jednak zdanie, ze przodkiem psa był wilk, a raczej różne podgatunki wilków. Według teorii opracowywanych przez autorów interesującej nas rasy dalszy rozwój przodków owczarka niemieckiego byłby następujący. W okresie geologicznym zwanym dylumium (około pół miliona lat prze naszą erą) żył w północnej Europie mały wilk zwany CANIS LUPUS PALLIPES z którego poprzez pośrednie typy miedzy psem dzikiem a oswojonym, uformował się prymitywny pies domowy CANIS FAMILIARIS PUTIATINI. Ten pierwszy pies oswojony żył przez 12 tysiącami lat a potomkiem jego mógł być pies żyjący w epoce brązu, to jest około 4 tysięcy lat. Opisał go badacz Jeitteles nazywając CANIS FAMILIARIS MATRIS OPTIMAE. Szkielety tego psa wykopano w różnych okolicach Europy i Azji. Psa z epoki brązu uważa się za przodka hovawarta, psa pasterskiego średniowiecznej Szwajcarii, Holandii, Francji, Niemiec i Szwecji bez pośredniego przodka owczarka. Obok hovawarta, psa średniego wzrostu którego zadaniem było pilnowanie stada hodowano dwie rasy służące do obrony stada przed wilkami i innymi drapieżnikami. Wywodziły się one od innego psa z epoki brązu, ale pochodzącego z Azji – CANIS FAMILIARIS INOSTRANZEWI. Przodkiem tego ostatniego mógł być duży wilk. Podana wyżej prehistoria jest jedną z teorii, gdyż w ogóle badań naukowych w tym zakresie nie można uznać za zakończone. Pies oswojony zawsze towarzyszył człowiekowi w jego wędrówkach, stąd możliwe są przemieszczenia i wzajemne wpływy różnych ras rodowych psa. W pierwszym okresie udomowienia psa różnice między nim a wilkiem nie były tak wyraźne i często człowiek stosował w hodowli krzyżówki psa z wilkiem chcąc uzyskać bardziej pierwotne cechy jak drapieżność czy odporność na warunki atmosferyczne. W prawdzie pies w okresie wczesnego rozwoju gatunku był bliskim krewnym wilka i pierwotne rasy – przodków owczarka – krzyżowano z nim, lecz nie można przypisywać współczesnemu owczarkowi jakiegoś bliższego pochodzenia wilczego. Proces udomowienia bowiem trwający dziesiątki tysięcy lat oddalił od siebie tak dalece gatunki pies – wilk, że wszystkie próby krzyżowania ich obecnie są niczym innym jak cofnięciem się wstecz w procesie udomowienia i zrezygnowania z tych wszystkich cech psa nad uzyskaniem których pracował setki pokoleń. Jakkolwiek krzyżówka między psami i wilkami (hybrydyzacja) i dziś jest możliwa, to uzyskane potomstwo jest przeważnie bezpłodne, lękliwe i nie podporządkowuje się człowiekowi. Należy dodać że domieszka krwi wilczej co może się zdarzyć , nie czyni wielkiej szkody prymitywnym odmianom psów arktycznych. Stopień ich udomowienia bowiem jest bardzo mały i negatywne skutki hybrydyzacji nie są tak widoczne. W odniesieniu jednakże do ras wysoce udomowionych za zwyczajną legendę uważać należy twierdzenie, że pies jest silny i cięty, ponieważ ma w sobie krew wilczą. Na posądzenie o wilcze pochodzenie owczarek niemiecki jest narażony najbardziej ze wszystkich hodowanych u nas ras, gdyż wyglądem a nieraz i kolorem w ogólnych zarysach przypomina wilka. Podobieństwo to jest jednak tylko pozorne, szczególnie dla obserwatora któremu nie obca jest zoologia i kynologia. Podobieństwo owczarka niemieckiego do wilka wynika nie z pokrewieństwa, ale ze wspólnych cech użytkowych jak i proporcji ciała zapewniającej maksymalną sprawność fizyczną, budowy przystosowanej do wytrwałego biegu, twardego włosa z wełnistym podszyciem i doskonale ustawionych narządów słuchu. O różnicach nie trzeba dużo mówić. Owczarek niemiecki jest w całym tego słowa znaczeniu psem pełnym piękna i szlachetności i to już w oczach obserwatora różni go od wilka przede wszystkim bez analizy charakteru czy obyczajów. Wróćmy jednak do historii owczarka. W średniowieczu zatem pilnował dobytku, zabudowań i stad owiec w środkowej Europie tzw. Hovawart potomek psa z epoki brązu. Nazwa „Hovawart” to staroniemieckie słowo które można przetłumaczyć dosłownie jako „stróż podwórzowy”, a oznacza psa podwórzowego w dość szerokim pojęciu jak u nas słowo „brytan”. Owe brytany używane w średniowieczu do pilnowania i obrony dobytku ulegały licznym i ciągłym modyfikacjom dzięki wielu czynnikom, jak wzrastający po wielkich wojnach europejskich w XVII wieku rozwój hodowli bydła i owiec, zanik niebezpieczeństwa grożącego ze strony dzikich zwierząt czy po prostu upodobanie pasterzy wynikające najczęściej z kosztu utrzymania psa. Wywodzą się zatem z nich różne typy średnich psów różniących się miedzy sobą wielkością, budową i włosem – u jednych długim, u innych krótkim. Według pełnionej służby psy te zwano ogólnie owczarkami. Wiek XIX przynosi ograniczanie pastwisk i hodowli owiec na korzyść intensywnej uprawy gruntów. Liczba owczarków zaczyna maleć, ale nie ginie, gdyż potomek średniowiecznego Hovawarta dał się już poznać jako urodzony pies służbowy o wielkim talencie do pracy obrończej i śledczej. Nie wyklucza to, że bazą najlepszych psów użytkowych były zawsze psy pracujące przy stadzie i ta grupa stanowiła trzon najwartościowszych owczarków użytkowych. Jak już wspomniano owczarki te były bardzo zróżnicowane. Owczarki z Turyngii i Saksonii były małymi psami o stromych kończynach, wilczo-szarym kolorze i małych uszach. Dla odróżnienia owczarki z Witenbergii i innych krajów południa Niemiec były psami grubokościstymi o silnej klatce piersiowej i mocnym zadzie, a co za tym idzie płynnym kusie. Obwisłe uszy jakby odzwierciedlały ich bardziej flegmatyczny charakter. Kiedy w środkowej Europie rozwinął się ruch kynologiczny a jednocześnie rozwój miast pociągał za sobą wzrost przestępczości zrodziło się zainteresowanie psem służbowym. W Niemczech utworzył się związek w celu popierania hodowli psów owczarskich w których widziano materiał na psa nie tylko pasterskiego, ale przede wszystkim służbowego na potrzeby wolska i policji. Związek ten nazywał się Phylax. Niestety nie istniał on długo. Okazał się jednak na tyle użyteczny, że zwrócił uwagę na wartość hodowlanego kapitału tkwiącego w psach pasterskich oraz wymodelował pewne pojęcie o właściwościach poszukiwanego tylu owczarka. Po ośmiu latach działalności Phylaxu powstał nowy związek utworzony przez rotmistrza w stanie spoczynku Maxa von Stephanitza wielkiego kynologa którego dziełem życiowym było ukształtowanie ówczesnego owczarka. Związek ten powstał nagle , rzec można przypadkowo 3 kwietnia 1899 roku. W tym dniu rotmistrz von Stephanitz i jego przyjaciel Artur Mayer bawili się w Karlsruhe na wielkiej ogólnokrajowej wystawie hodowlanej. Kiedy oglądali wystawę jako spokojni obserwatorzy uwagę ich zwrócił średniej wielkości pies, płowo szary wielkości wilka stojący obok swego właściciela. Obaj przyjaciele od dawna interesowali się rodzimymi owczarkami i znali ich użytkowość, lecz nigdy nie spotkali tak doskonałego ich przedstawiciela. Był to typ pierwotnego Canida, silny sprężysty, wytrzymały i inteligentny. Zapytany właściciel wyjaśnił, że pies nie został zgłoszony na wystawę, ale jest pracującym owczarkiem o dużych zdolnościach i pomimo wilczego wyglądu posiada wrodzoną pasję do służenia człowiekowi. Pies wabił się Hektor Linksrhein. Von Stephanitz i jego przyjaciel znaleźli w tym zwierzęciu urzeczywistnienie swych cichych marzeń. Oto był ideał użytkowego psa, który czekał na dotknięcie ręki hodowcy aby stworzyć nowe trwałe wartości piękna i celowości w służbie człowiekowi. Na tej właśnie wystawie po małej dyskusji przyjaciele utworzyli zrzeszenie dla hodowli owczarków niemieckich (verein für deutsche schäferhunde) zwane w skrócie SV (schäferhundverei). Von Stephanitz kupił Hektora do swej psiarni w Grafrath rejestrując go pod numerem 1 w księdze hodowlanej owczarków niemieckich. Tak pojawił się na arenie historii kynologicznej protoplasta rodu owczarków. Horand był istotnie psem opatrznościowym i decydującym o jakości całej rasy. Zapoznając się bowiem z jego charakterystyką widzimy jak bardzo reprezentował cechy współcześnie nam wszystkim znane. Oddajmy głos właścicielowi który tak oto go wspomina: „Horand ucieleśniał dla entuzjastów rasy spełnienie ich najdroższych marzeń. Był to pies jak na te czasy duży (61 cm) o potężnej budowie, pięknych liniach i szlachetnej głowie. Był silny i sprężysty jak stalowy drut. Jego wspaniałej budowie odpowiadał charakter. Horand był cudowny w posłusznej wierności dla swego pana. Był prostolinijny i szczery. Miał naturę dżentelmena połączoną z nieograniczoną pasją życia i pracy. Mimo, że nie otrzymał wielkiej tresury w młodym wieku, był przy boku swego pana uważny na jego najmniejsze skinienia. Pozostawiony sam sobie stawał się skończonym rozrabiaką i niepoprawnym prowokatorem bójek. Zawsze dobrze usposobiony wobec spokojnych ludzi, nieufny, ale nie uległy wobec obcych, przepadał za dziećmi. Jego błędy w zachowaniu były wadami wychowania nigdy skłonnościami charakteru. Horand cierpiał po prostu na nadmiar niespożytej energii i był szczęśliwy i wniebowzięty kiedy ktoś się nim zajął – wtedy był najszczęśliwszym z psów”. Od chwili odkrycia Horanda, Stephanitz i jego współpracownicy rozpoczęli poszukiwania suk w których występowały elementy zbliżone do tego psa, aby rozpowszechnić typ Horanda. Kiedy także po sumiennych poszukiwaniach znaleziono i stwierdzono, że są zdolne do produkowania poszukiwanego typu otaczano je troskliwą opieką, jak również ich mioty po Horandzie. Pod krytycznym okiem selekcjonowano częściowo szczenięta po urodzeniu a końcowa selekcja następowała w wieku kiedy ich charakter, temperament i budowa mogły być ostatecznie analizowane. Hodowle owczarka niemieckiego budowano zatem na Horandzie i jego potomkach, stosując typowy inbred na kilku wybranych egzemplarzach i ostrą selekcję potomstwa. Nowa krew do tego chowu krewniaczego była oczywiście wprowadzana poprzez suki. Zawsze jednak pochodzące z użytkowych gniazd pasterskich. W wyniku chowu krewniaczego i upodobań niektórych hodowców do dużych psów, hodowla owczarka obrała w pierwszym ćwierćwieczu minionego stulecia nie taki kierunek jaki obrali sobie założyciele rasy. Około 1925 roku psy tej rasy jako całość stały się wysokie, kwadratowe i niezgrabne. Brak im było tego wdzięku i płynności ruchów które były pomyślane przez Stephanitza jako ideał budowy. Notowano ponadto coraz więcej wad charakteru. Mnożyły się braki w uzębieniu. Rotmistrza i jego kolegów nie cieszył taki stan rzeczy i widzieli oni konieczność zreformowania kierunku hodowli. Już w roku 1922 SV wprowadził system regularnych przeglądów licencyjnych na których analizowano i przeprowadzano surową krytykę każdego kandydującego do rozpłodu psa z dokładnym opisem i poleceniem jak go hodować. Przyznać trzeba, że hodowcy niemieccy potrafili lepiej od np. amerykańskich czy angielskich (licencję wprowadzono również w tych krajach) zastosować się do rygoru licencji i przestrzegali zakazów i wskazań hodowlanych dyktowanych przez licencjatorów. Toteż odrodzenie rasy hodowanego już w wielu krajach owczarka miało wyjść znowu z jego ojczyzny. Wystawa zwycięzców! Święto w historii rasy! W roku 1925 ta doroczna wystawa odbyła się we Frankfurcie nad Menem. Niewielu hodowców z licznych krajów zdawało sobie sprawę, że data ta jest początkiem nowej ery w hodowli owczarka. Nie mniej, szeptano o zwołanej przez prezydenta SV Maxa von Stephanitza konferencji czołowych działaczy która odbyła się przy drzwiach zamkniętych w przeddzień wystawy. Fama niosła, że omawiano tam niezmiernie ważne zagadnienia. Zebranych na stadionie zapaleńców przeniknął dreszcz emocji. Tu w tej mekce miłośników owczarka z całego świata, miał być uhonorowany tytułem zwycięzcy najlepszy pies roku, ten który ukształtuje pogląd na rasę w następnych latach. Najpierw oceniano klasę młodzieży, potem psów użytkowych (bez rodowodów), następnie najważniejszą z klas – otwartą, z której miał być wybrany najlepszy owczarek świata. Do olbrzymiego ringu wchodziły według numeru katalogu wspaniałe okazy rasy, zwycięzcy z poprzednich lat i z innych krajów. Podczas kilkugodzinnych oględzin wyeliminowano wszystkie zwierzęta wykazujące najmniejsze nawet braki anatomiczne lub charakteru (stosowano testy). Następnego dnia odbywał się dalszy ciąg oceny. Stawała do niej już nieduża grupa „śmietanka” tej olbrzymiej klasy. Po kilku godzinach von Stefanitz decyduje – nowym zwycięzcą światowym zostaje Klodo von Boxberg, pies który miał stać się początkiem nowej ery w historii rasy. Jego poprzednicy zwycięzcy, to psy potężne i wysokie, a Stephanitz wybrał psa niższego i głębszego jakim był Klodo, o innych proporcjach długości do wysokości i o wydajnym kłusie. Uznanie Kloda zwycięzcą było celowym posunięciem von Stephanitza, który poznał niebezpieczeństwo grożące rasie poprzez rosnącą popularność wielkich kwadratowych psów. Zastosował drastyczny środek zapewniający powrót do pierwotnego standardu. Nowy zwycięzca był tak całkowicie różny w typie od swych poprzedników i tak wyraźnie przekazywał swój typ potomstwu, że rok 1925 został przez hodowców uznany jako linia demarkacyjna między „starą krwią i nową krwią”. Horand był wzorcowym psem użytkowym, w postaci Kloda wrócono do psa wzorcowego i nie raz jeszcze zachodziła potrzeba zastanowienia się czy hodowla nie odchodzi od założonego wzoru psa użytkowego. Klodo von Boxberg i jego wybitny syn Utz von Hansschaüting (zwycięzca z 1929 roku) dali wiele pięknych synów i córek jakkolwiek w następnym dwudziestoleciu nie raz jeszcze powtarzano hasło o powrocie do psa wzorcowego wobec tendencji do hodowli owczarków w przesadnym ukątowaniu kości kończyn (zwłaszcza w USA i Wielkiej Brytanii). Po II wojnie światowej olbrzymi wpływ na hodowlę wywiera urodzony w 1947 roku Rolf Von Osnabrücker Land. Od tego psa odgałęziają się linie owczarków hodowanych w Niemczech.

Opracował Sędzia Międzynarodowy
Związku Kynologicznego w Polsce
Zbyszek Szcześniak
© Klub Owczarka Niemieckiego, Realizacja: MetSoft